Tekst do katalogu "Malarstwo"

Inne

Teksty

W malarstwie, podobnie jak i w życiu poszukuję światła, koloru i optymizmu. W moim przekonaniu, życie jest zbyt krótkie, aby to poszukiwanie odkładać na potem, na jutro. W szarościach niewątpliwie często szlachetnych, zacienionych meandrycznie zakamarkach życia szukam barwy, a przez nią rozumiem szeroko pojętą radość. Jeśli akceptuję, a nawet lubię szarość to taką, która powstaje w wyniku swoistego przenikania się, subtelnego dialogu barw lokalnych leżących w bezpośredniej swej bliskości. Takie szarości uszlachetniają i często pomagają lepiej, wyraźniej zauważyć i przez to docenić mocniej położoną, kontrastową plamę barwną, która często przesycona lub wręcz skąpana w świetle akcentuje ważność danej sceny, fragmentu czy sytuacji. To samo zjawisko odnoszę do życia. Czasami smutek, ból, zmartwienie a nawet kropla goryczy potrzebna jest do tego abym łatwiej umiał zauważyć cud, szczęście, radość czy cały szereg pozostałych dobrodziejstw jakimi obdarowuje mnie Bóg poprzez przyrodę, ludzi i wszystko to co pięknego potrafią stworzyć. Życie mroczne, budowane na czerni, smutku, egoizmie i destrukcji jest mi dalekie i obce. Światło, ciepło, jego obecność w moich obrazach, oczach, sercu i duszy sprawia, że życie pomimo wszystko dla mnie jest piękne i warto go szanować, czcić i kochać. Myślę teraz nie tylko o swoim istnieniu ale o życiu w najszerszym tego słowa znaczeniu. W duchu szacunku dla tych, z którymi żyję i tego co mnie otacza maluję swoje obrazy. I tak niech to już do końca mojej twórczości i mojego życia pozostanie.