Andrzej Konieczny
Wacka Jagielskiego znam i lubię, bo trudno nie lubić otwartej, szczerej, góralskiej duszy, zaprawionej poczuciem humoru, skorej do żartów. Być może zatem najmniej nadaję się do pisania obiektywnej charakterystyki jego malarstwa. Świat na szczęście nie składa się jedynie ze szkolarskich wyważonych ocen krytyków sztuki. Ponieważ sam uprawiam malarstwo, mój punkt obserwacji skłania mnie do analizy elementów czysto malarskich: warsztatu, formy, koloru. Pierwszym pojęciem nieodparcie kojarzonym z pracami Jagielskiego jest światło. Jego najnowsze obrazy skąpane są w świetle (poza tymi co nie są), wynurzają się ze światła, są stwarzane przez światło. A wszystko to dzieje się w radosnej aurze bujnej natury, bądź refleksyjnego, masywnego, często zwalistego mebla, w którym Wacek jest zwyczajnie zakochany. Można by powiedzieć, maluje to co sam lubi, co sam chciałby oglądać. Szacunek dla rzemiosła, warsztatowe przywiązanie, to one powodują malarzem Jagielski, stwarzają go, tak jak on stwarza coraz bardziej swój odrębny świat. Od tego �Co�- malować, przechodzi do �Jak� - malować. Temat coraz częściej staje się pretekstem do kolorystycznych poszukiwań, badania zależności koloru, jego siły oddziaływania, ekspresji i emocji wyrażanych przez kolor. Wacek rzadko bywa chłodny, tak w życiu jak i w malarstwie. Od figuracji przenosi się stronę aluzyjności, ucieka od konkretnego przedmiotu jako plastycznego bytu do relacji między nim, światłem i otoczeniem. W coraz bardziej niematerialnych pejzażach i wnętrzach, dostrzega tajemnicę, albowiem rzeczy przy bliższym poznaniu, tracą często swój pierwotny charakter, ukazując złożoność swej natury, złożoność procesów rządzących światem. Zacierając formę, odbierając jej nachalną konkretność, uwalnia kolor od obowiązku opisania anegdoty. Kolor staje się samoistnym żywiołem wyrażającym emocje, podkreślającym pojawiające się tu i ówdzie linearne elementy budujące kompozycje. Jagielski stopniowo ogranicza swoją paletę, jego prace stają się bardziej monochromatyczne. Zawiesisty kolor nakładany grubo, fakturalne potrafi oddać przejrzystość powietrza, materię dębowego stołu czy efemeryczność barwnego kwiecia. W jakim miejscu swej artystycznej drogi znajduje się obecnie Wacław Jagielski, nie wiem, ponieważ jego stałą malarską cechą jest niestałość. Szuka, zmienia, wierci się, rozpycha po kolorach, formach i tematach. Jeśli trafię kulą w płot opisując jego prace, wcale się nie zdziwię, bo wiecznie jest w drodze i mało mu dnia i nocy.